5 rzeczy, które warto zrobić będąc w Perth

Wybrać się na wyspę Heirisson Island

Jest to cudowne miejsce w samym centrum miasta, o którym już trochę wspominałam. Wyspa położona jest na środku Rzeki Łabędziej, bez problemu dostaniemy się na nią łączącym mostem. Zajmuje powierzchnię ponad 285 000 m2. Co ciekawe wcześniej znajdowało się tam kilka mniejszych wysepek. Jednak na skutek działań rekultywacyjnych odbywających się przez wiele lat powstał jeden, spójny teren.  Jest on zamieszkały przez kangury szare. Żeby choć trochę podejrzeć życie tych wyjątkowych zwierząt najlepiej wybrać się do parku po godzinie 17 – 18. Wcześniej stworzenia te chowają się w gęstych zaroślach i za drzewami znajdującymi się na terenie rezerwatu. Odnajdziemy w nim także około 2 kilometrową ścieżkę, idealną na spacer i podziwianie panoramy Perth.

suchy konar nad wodą

Pójść na mecz lokalnej drużyny

Nic nie wzbudza takich emocji jak sport. A kiedy grają miejscowi są one nawet podwójne. U nas bez wątpienia króluje piłka nożna. Każdy z zapartym tchem śledził poczynania naszej reprezentacji na ostatnim mundialu, czy kibicował swojemu ulubionemu zespołowi podczas rozgrywek Ligi Mistrzów. Jednak na Antypodach obok krykietu to futbol australijski jest najpopularniejszą dyscypliną. Właśnie będąc w Perth wybrałyśmy się na mecz lokalnej drużyny z teamem z Malezji. Na trybunach można było zauważyć kibiców w niebieskich koszulkach, symbolizujących barwy klubu. Jak się pewnie łatwo domyślacie na futbolu znam się mniej więcej jak na łyżwiarstwie figurowym, czyli wcale. Jednak zupełnie nie przeszkadzało mi to podczas uczestniczenia w tym wydarzeniu. Spiker ogłaszał kiedy, która drużyna zdobywała punkty, a po parunastu minutach można było rozgryźć już niektóre zasady. Może karnetu na cały sezon bym nie wykupiła, w razie gdybyśmy jednak utknęły w Australii, ale naprawdę było to ciekawe doświadczenie. Jedynie trochę pogoda i ulewne deszcze pokrzyżowały nam plany i zmusiły do wycofania się w głąb stadionu, ale nawet to nie zepsuło nam radości z kibicowania i zabawy.

Odwiedzić kino w plenerze

Wiem, że u nas takie miejsca też są coraz bardziej popularne. A raczej były przed pandemią. Jednak cały czas kojarzą mi się z anglojęzycznymi krajami. Jest to nie tylko świetny pomysł, żeby zobaczyć nowy film na dużym ekranie, ale także żeby spędzić czas w gronie przyjaciół. Dodatkowo często takie kina znajdują się na dachu wysokich budynków i pozwalają zobaczyć niesamowite widoki i panoramę miasta. Jednego wieczoru wybrałyśmy się właśnie do takiego miejsca na niezbyt mądrą komedię ,,Like a Boss”. Przed monitorem ustawionych było kilkadziesiąt miękkich poduch, na których można było wygodnie usiąść i w spokoju obejrzeć film. Przed tą strefą znajdowały się budki z napojami, piwem i popcornem, a całość udekorowana była kolorowymi lampkami, nadającymi wyjątkowy klimat.

kino letnie na szczycie wieżowca

Zjeść burgera w jednej z restauracji

Będąc w podróży zawsze staram się posmakować lokalnych specjałów. To chyba jedna z moich ulubionych form poznawania nowego miejsca. Choć i tak od zawsze twierdzę, że nie ma lepszej kuchni niż włoska to z ciekawością podchodzę do nowych smaków. Potrawy australijskie może nie odznaczają się oryginalnością, ale na pewno są bardzo smaczne. Szczególnie właśnie obecne w każdej knajpie burgery. W Perth wybrałyśmy się do poleconego przez koleżankę lokalu o nazwie Grill’d. Dania były naprawdę pyszne, a do tego niezwykle ciekawie zestawione. Można było zamówić standardowego burgera, ale także z ananasem, jajkiem i awokado, burakiem, czy inspirowanego sałatką Cezara.

wegański burger z mango

Wybrać się do Fremantle Markets

Pamiętam, jak pierwszy raz w tego typu miejscu byłam w Londynie, w Camden Market, później w Berlinie, czy Bangkoku. Swoją drogą tajskich targowisk chyba nic nie przebije, dostaniemy tam chyba wszystko. Od żywych skorpionów, kogutów i jeża, przez kanapy, biżuterię, zegary, olbrzymie posągi Buddy, wędki i ubrania po jedzenie, przyprawy i świeże ryby. Targ we Fremantle nie był aż tak ekstremalny i duży, ale całkowicie nas pochłonął. Naprawdę, spędziłyśmy tam z chyba 3 godziny. Można w nim było znaleźć wyjątkowe rzeczy takie jak lokalne rękodzieło, ekologiczne kosmetyki, miód z okolicznych pasiek, oryginalne herbaty liściaste oraz całe mnóstwo pamiątek. Magnesów, breloczków, zakładek, skarpetek, toreb na zakupy. Wszystko oczywiście w klimacie typowo australijskim, czyli z kangurem, koalą, czy lokalną kuoką. Ale również coś zjeść albo wypić koktajl ze świeżych warzyw i owoców. Naprawdę myślę, że to wyjątkowe miejsce.

Oczywiście w Perth jest o wiele więcej ciekawych rzeczy do zrobienia i okolic do odwiedzenia. Pozwoliłam sobie wybrać te, które najbardziej zapadły mi w pamięć, ale do pozostałych też jeszcze na pewno wrócę.

4 odpowiedzi na “5 rzeczy, które warto zrobić będąc w Perth”

  1. Kiedyś marzyłam, by zobaczyć chociaż skrawek Australii, dlatego z taką ciekawością chłonę wyprawę do Perth. Dziękuję za magiczną podróż.
    Serdeczności zasyłam

    Polubione przez 1 osoba

  2. No i jak zwykle świetny tekst ;)Przeczytałam z ogromna przyjemnością !Ja również lubię poznawać lokalne jedzonko !Oczywiscie nie byłam w tylu miejscach .Sport i kino tez lubię dlatego tak miło mi się czytało .Czekam na więcej 😘

    Polubione przez 1 osoba

    1. Bardzo dziękuję! Miło mi to czytać 🙂 Wbrew pozorom bardzo dużo można się dowiedzieć o miejscu właśnie na podstawie kuchni 😉 Oj ja też wcale nie, świat jest wielki, jeszcze tyle miejsc do odwiedzenia! 🙂

      Polubienie

Dodaj komentarz